Najnowsze wpisy, strona 14


maj 15 2003 Coście skurwysyny porobili z tą krainą......
Komentarze: 11

Coście skurwysyny uczynili z tą krainą...


2003-05-11 (niedziela)
21:06
gdzieś w Warszawie

Idę sobie do domciu. Jest ciemnawo. Nagle z zza rogu wyłania sie dwóch gości pod trzydziestkę.

Elegant (dalej nazywany E.):
- Przepraszam masz może poczęstować papierosem ? Ja Ci za niego zapłacę.
Winieta_drogowa (dalej nazywany Ja):
- Zapłacę ???!
E.:
-No zapłacę (sięga po portfel)
Ja:
-Ej no człowieku, daj spokuj.
Kurdupel (dalej zwany K.):
- Sluchaj ale ja też chciałem jednego.
Ja:
- No nie ma sprawy.
E.:
- Nieee, jak mają być dwa, to ja zapłacę (zaczyna grzebać w portfelu)
Ja:
- Ej no ludzie ! Bez żartów. (wyciągam łapę z fajkami)
K.:
- oooo Eco
Ubywaja mi z paczki dwa fajki. - głos podmiotu lirycznego
Ja:
- Taaa, z filtrem węglowym.
E. chowa portfel:
- No dzięki wielkie, kiedyś sie może zrewanżujemy.
K.:
- Dzięki.
Ja:
- Nie ma sprawy, narazie.


.....już jesteśmy nienormalni he he he he he
cześć cześć cześć cześć cześć

winieta_drogowa : :
maj 14 2003 ostatnie slowa Baraniny
Komentarze: 16

Eh co za ustrojstwo, jak probowalem sie najpierw zalogowac ze strony www.blogi.com to wchodzilem na cudzego bloga. Nawet nie wiem czyj to byl blog.

To ja tu wracam bo 5 dniach a tu takie klocki. Ehhh

To bedzie notka testowa, mam nadzieje, ze tym razem zapisze sie na MOIM blogu.

 

P.S.: Wiecie jakie byly ostatnie slowa Baraniny ?
         - Panowie, po co wam ten pasek?

 

winieta_drogowa : :
maj 09 2003 POLSKI BEZ FRUSTRACJA...
Komentarze: 22

"Daily Telegraph", 18 czerwca 1973

"(...) W konsternację mogą nas również wprowadzić polskie słowa, które wyglądają na zapożyczenia, ale nimi nie są. Pyknik to "człowiek o krępej budowie ciała", pop to "prawosławny duchowny", a semen(1) to "kozacki dowódca". Paki(2) (...)o ile wiadomo, nie mają nic wspólnego z imigrantami. (...)a jeśli postanowicie wypożyczyć na wakacje karawan(3), uznają was za naprawdę wielkich oryginałów. (...)"

1)Semen - nasienie męskie
2)Paki - Pakistańczyk
3)Caravan - przyczepa kempingowa


Do lektury Davies'a wrócilem po obejrzeniu wywiadu z nim. Tego człeka nie da sie nie lubić. Za co On tak kocha Polaków ? Heh, zachęcam do lektury "Smoka wawelskiego nad Tamizą" - "jest cool", "niezły wypas" itp itd etc.


P.S.: Lets chcesz żebym kipnął na zawał ?! Boże, a jak tam wpadnie Jolka... Aaaa ja wisze siostrze 80 zeta, aaaa Ty mnie jeszcze straszysz. Przecież Ty nawet nie umiesz prowadzić !

winieta_drogowa : :
maj 08 2003 Brown sugar, powrot do przeszlosci (sic!)
Komentarze: 25

Prowokacyjny tytul? Oj rozczarujesz sie Szanowny Czytelniku myslac, ze bedziesz mogl skomentowac to "tak stary, hera jest debesciarska !", tudziez "ty cpunie, zastanow sie co robisz !"

A wiec zacznijmy od poczatku. Jakis czas temu zostalem namierzony przez "kolegow" ze starych smieci. Mowie ze starych alebowiem od kilku lat mieszkam na innym osiedlu. Przez te kilka lat mialem z nimi sporadyczny kontakt, lacznie z moim kolega z lawki z czasow szkoly podstawowej.

No ale do rzeczy waszmosc.

Na starych smieciach zawsze byla niezla lobuzerka. Nie wiem czy to jest kwestia rejonizacji, czy wzmozonej liczebnosci rodzin patologicznych w okolicy. Teraz to juz nie jest lobuzerka tylko gangsterka, dilerka i narkomanstwo. Praktycznie tylko jedna osoba z dawnych kolegow nie siedzi w tym gownie po uszy. O dziwo, ta osoba miala bodaj najgorsze warunki do rozwoju (ojciec spierdolil na zachod, matka robila za kurwe... ups przepraszam... kobiete wyzwolona o szlachetnej i niezle platnej profesji).

No wiec z poczatku sie balem, ze cos mi zniknie z domu. Jedna z moich dewiz zyciowych to "nigdy nie ufaj browniarzowi". Niestety czlek ze mnie sentymentalny. Odwiedzamy sie w pare osob. Staralem sie zatykac uszy jak wspomnieli miedzy soba o planowanym napadzie na taksiarza. Na szczescie oni o tych rzeczach nie mowia, pelna profeska.

Za to notorycznie pala browna. Pomimo, ze mam nastawienie z grubsza takie, ze czlowiek w zyciu powinien wszystkiego sprobowac, to opiatow sie zawsze wystrzegalem jak ognia. W koncu pomyslalem - dobra u mnie w domu moge sprobowac.

Wrazenia.....

O kurwa we lbie mi sie kreci...

Sorry chlopaki musze rzucic belta

Gdzie jest miska do kurwy nedzy ?!

Dobra idzcie juz sobie

Zzzzzz

Co wiecej od tamtego czasu (to bylo jakies 3 tyg. temu) jeszcze kilka razy "gonilem kulke" na folii aluminiowej.

I wiecie co? Jak dla mnie przereklamowane. Wogole mnie to nie kreci. Tzn kreci sie kreci ale we lbie. Poza objawami fizycznymi zero reakcji. Zadnych doznan zmyslowych czy pozazmyslowych. No moze uspokojenie. Darek jak zaczal brac to tez mowil ze na nerwy. Mamusia go deprymowala.

Nie radze Wam brac tego sfunksu. Przyjemnosc (jak dla mnie) z tego zadna, a ryzyko uzaleznienia duze.

Trawa, grzybki, alkohol tak

W zasadzie ja to glownie alkohol

W zasadzie to ja wogole nic.....

Zreszta obiecalem komus wczoraj, ze ja nigdy juz nic nie sprobuje. Slowa dotrzymam.

Tak mi dopomoz Bog.  :>

winieta_drogowa : :
maj 07 2003 Blog, egzaminy, nauka
Komentarze: 5

No no no, cosik sie u mnie poważnie na blogusiu zrobiło (vide: komentarze do poprzedniej notki). Koliduje to (w niewielkim stopniu) z moim pierwotnym zamyslem stworzenia bloga o charakterze humorystycznym, calkowicie odpersonalizowanym.

Ja poprostu mam ambicję posiadania bloga. Niestety nie jestem obdarzony talentem literackim, nie umiem napisac "coś od siebie", nie znosze się publicznie ekshibicjonowac itd. Za to uwielbiam dyskutować, zartować i ironizowac kiedy tylko się da.

Wiem, wiem tlumaczę się.... ale niech tylko admin przywroci (oka zdaje sobię sprawę, ze to niemożliwe) zaginione notki z początku roku, a Szanowni Goście przekonają się, ze kiedys coś próbowalem pisać. Pewno jeszcze bedę próbował i na wypadek tego, proszę życzliwe osoby o interwencję (czyt. parę faków na otrzeźwienie). Thank you from the mountain (wersja dla polish-glotów: dziękuję z góry).

Dziękuję za uwagę, tera bedom dżołki zwionzane z naukom espaszjaly dla matużystuf

                                                                                     Ze stosownymi wyrazami
                                                                                               Ernest

P.S.: Hanej jeszcze raz dzięki, jak widzisz nie pojechałem tam.

 

Po wykładzie na temat rozmnażania się, na którym wykładowca mówił, że stosunek płciowy u raków trwa 12 godzin, studenci opuścili salę, z wyjątkiem jednej słuchaczki. Wykładowca podchodzi do niej i pyta:
- Czy ma pani jeszcze jakieś pytanie? Może Pani czegoś nie zrozumiała?
- Wręcz przeciwnie, panie profesorze. Nareszcie zrozumiałam, co znaczą słowa "uraczyć się" - odrzekła rozmarzonym głosem studentka.
 
Podczas egzaminu wykładowca mocno już zdenerwowany niewiedzą zdającego, otwiera drzwi i krzyczy do pozostałych studentów:
- Przynieście tu siano dla osła!
- A dla mnie herbatkę poproszę! - dodaje student.
 
Przychodzi pijany student na egzamin z matematyki i pyta profesora, czy może zdawać, jeżeli jest pijany. Egzaminator był litościwy, więc stwierdził, że nie ma sprawy. Na rozgrzewkę kazał studentowi narysować sinusoidę. Student wziął kredę, podszedł do tablicy i narysował piękną sinusoidę. Egzaminator powiedział:
- No widzi Pan, jednak Pan umie.
Na to student:
- Niech Pan poczeka, to dopiero układ współrzędnych.
 
Na egzaminie ustnym z fizyki student napisał wzór. Profesor pyta go:
- Skąd pan wziął ten wzór?
- Z głowy! - odpowiada student.
- Panie... - mówi profesor - ... gdybym miał taką głowę, to bym na niej spodnie nosił!
 
Na egzamin wchodzi brzydka kobieta. Profesor popatrzył się na nią z obrzydzeniem i mówi:
- Proszę stanąć za szafą, bym mógł panią obiektywnie ocenić. 
winieta_drogowa : :