Archiwum 13 czerwca 2003


cze 13 2003 Już jestem
Komentarze: 55

No juz jestem po przerwie.

Tak siakos mialem awersje do neta przez jakis czas...

yyyy moge dodac na usprawiedliwienie, ze mi komp nie dzialal tez jakis czas...

oj nie wazne ile ale nie dzialal  :D

Milo, ze teskniliscie. :):)

Zeby szybko poinformowac Szanownych Panstwa o swojej obecnosci musze sie zwinac

Wiec cos smisznego Wam skopiuje z mejla - moj kumpel wyszukal cos ciekawego na listach dyskusyjnych:

Od jakiegos czasu pracuje nad konstrukcja dzialka laserowego do
zwalczania owadow - generalnie juz jest skonczona. Konstrukcja jest
dosyc prosta: na suficie zainstalowalem posrebrzana kule, dokladnie
wyszlifowana papierem sciernym (grubosc 80) oraz filcowa szmatka
wyprana w Perwollu. W jednym z trzech rogow pokoju umiescilem dzialo
laserowe o mocy 150W (zbudowane na podstawie wskazowek w Mlodym
Techniku nr 11/1987) - spalona swietlowka, wypelniona helem, neonem
oraz oparami wanadu, podlaczona do gniazdka zasilajacego od windy
(mieszkam w 5 pietrowym bloku, na 6 pietrze) o napieciu szybko
zmiennym o wartosci skutecznej 1100V (co jest bardzo korzystne, bo
ulatwia pompowanie elektryczne z zadana czestotliwoscia 10Ghz - nadal
mam male problemy z rozmywaniem sie pasm energetycznych, szczegolnie w
tych oparach wanadu, przez co duza czesc energii przeznaczonej do
pompowania, zostaje wyemitowana w postaci wolnych neutronow wybijanych
ze szklanej obudowy swietlowki - ale to juz szczegol techniczny). Po
przeciwnej stronie pokoju zainstalowana jest kamerka termowizyjna
sluzaca do lokalizacji owadow cieplych (glownie mrowki, chrzaszcze z
rodziny Certhinia Zaebis, oraz male zielone muszki owocowe, no i
przedewszystkim komary). Uklad jest sprzegniety i sterowany komputerem
marki Optimus z serii "Komunijny prezent" o nieduzej, ale
wystarczajacej mocy obliczeniowej (choc przy ilosci owadow na litr
szescienny wiekszej niz 0,2 zaczyna brakowac mocy i laser glupieje
(uczcijmy minuta ciszy dwa chomiki: Ptysia i Kubusia ... ...)) 2
mikroflopow. Ale do rzeczy. Mam pytanie, uporalem sie juz z celnoscia
dziala laserowego, ale w zimie , kiedy szum termiczny nie wplywal
na kalibracje - celnosc wyniosla 2/2 - z przyczyn obiektywnych (zima)
zmuszony bylem uzyc dwoch przetrenowanych i specjalnie podgrzanych
chrzaszczow testowych wpuszczonanych do pokoju w 20 sekundowych
odstepach. Niestety! Jest juz niemalze lato, temperatury poszly w gore
i szum termiczny nie pozwala kamerze odroznic owadow cieplych od
otoczenia, przez co laser otrzymuje bledne dane. Czy istnieje jakis
efektywny sposob chlodzenia owadow wlatujacych do pomieszczenia,
ewentualnie moze zastosowac inne rozwiazanie namierzajace
(radiolokacja?) Bardzo prosze o pomoc!

********** Kolejny post **********

Zainstaluj na każdym robaku diodę na podczerwień i akumulator na
odwłoku. Nie dosć, że będziesz mógł je wykrywać nawet w nocy, to
jeszcze co mniejsze owady (np. muszka owocówka) przygniecione ciężarem
takowej diody zredukuje swą prędkość maksymalną do minimum, co pozwoli
drastycznie zwiększyć celność lasera. Ładowanie takiego np.
chrabąszcza, też można bardzo prosto rozwiązać. Wyprowadzenia od
baterii instalujesz mu na odnóżach i tak wyposażonego robala wtykasz w
podstawkę typu DIP8. Życzę sukcesów.

********** Kolejny post **********

Ja tam bym proponował wyposażać wlatujące w strefę walki owady w
systemy identyfikacji swój-obcy. Dzięki temu uzyskasz 100% skuteczność
wykrywania i niszczenia obcych owadów a jak wykazały wydarzenia
podczas wojny w Iraku nawet 102% skuteczności (kilka swoich też
zestrzeli :-) ) W celu powtórnego wykorzystania nietanich w końcu
urządzeń należy dołączyć do nich system oddzielania się od nosiciela
na 15ps przed trafieniem wiązką lasera a potem opadania na
spadochronie na podłogę. Urządzenia po spadnięciu na podłogę
dostarczane byłyby do punktu instalowania przez zaprzyjaźnione
pająki. Ponieważ od kilku lat jesteśmy w NATO to można zatrudnić do
tego nawet pajaki krzyżaki :-))

 

winieta_drogowa : :