Przyczynek do relacji z wakacji.
Komentarze: 12
No i jestem.
Widzialem zubry, bieliki, morze, obszczymurow, imprezy w innym klimacie, odciski dloni jakichs polskich "gwiazd", pare miast, miasteczek i wsi, determinacje u ludzi chcacych nabyc to i owo. Duzo sie dzialo. Fajnie sie bylo przeniesc z namiotu za 20 zeta kupionym na allegro z ktorego wystawaly mi nogi do eleganckiej hawirki marynarza lubujacego sie w kupowaniu zbednych sprzetow za duze pieniazki.
Za duzo uzywek. Dobrze ze skonczyla mi sie kasa. Dobrze ze Madzia mi wylaczala agresor i opieprzala ze jej robie bigos w rodzinnym miescie. Nie wiem skad u mnie tyle nerwowosci ale musze cos z tym zrobic. Troche niezrozumienia wynikajacego po czesci z wyrastania w innym srodowisku, a po czesci z roznic mentalnych rekompensuje duza dawka milosci. W sumie tam gdzie ja jestem racjonalny i chce cos na spokojnie tam Madzia chce na wariata, a tam gdzie ja potrzebuje emocji Madzia chce spokoju. Jestem maksymalista a Madzia gustuje w stanach posrednich, a wrecz stonowanych. Pozytywne jest to, ze sie upodabniamy.. chociaz nie do konca, bo przejmujemy wzajemnie takze swoje "wady" w ramach procesu dostowawczego.
Dotarlem o 5 rano do wawy a juz zaczynam tesknic (<--tu szukaj wazeliny z zelem dopochwowym). Jutro ide zalatwiac Madzi akademik.. czeka mnie nauka na egzamin poprawkowy i grubo ponad miesiac tesknoty za swoja oblubienica.
Reasumujac, to byly najlepsze wakacje od kilku lat (co prawda od kilku lat praktycznie nie mialem porzadnych wakacji na wyjezdzie ale nawet gdybym mial to te pewno zaliczylbym do najbardziej udanych).
Zainteresowanych uprzejmie informuje, ze Magny nie bedzie jeszcze przez pare dni.
PeeS: ajlahiiii ajlahoooo ajlahuuu ajlaha haaa - tym ambitnym refrenem balkanskiego ciotowatego boysbandu pragne podniesc walory artystyczne mojej notki (i nie wierzcie Madzi jak bedzie mowila ze ciagle to nuce! to tylko tak "na fazke"!)
Dodaj komentarz