kwi 28 2003

W pracy....


Komentarze: 1

Pracownik firmy doradczej punktualnie o godz. 17.30 wylacza komputer i wychodzi z biura. Inni pracownicy, zostajacy w biurze, gniewnie spojrzeli na swojego kolege, ale nic nie powiedzieli. Na drugi dzien sytuacja sie powtarza. Podobnie trzeciego i czwartego dnia. Wreszcie w piatek ktos nie wytrzymal:
- Stary, mamy kupe roboty, a ty wychodzisz o 17.30. Co ty wyprawiasz?
- Koledzy, o co wam chodzi? Od tygodnia jestem na urlopie...


Szef do pracowników:
Mam dla panstwa dwa komunikaty w sprawie wyplaty wynagrodzenia w tym miesiacu. Jeden jest dobry, a drugi zly - powiedzial szef. - Zaczne od zlego: z powodu przejsciowych trudnosci pensja w biezacym miesiacu bedzie niestety nizsza niz w ubieglym... (po sali przebiegl szmer dezaprobaty.)
- ...ale za to (i to jest ta dobra wiadomosc) - kontynuowal szef - bedzie wyzsza niz w miesiacu przyszlym...


Prezes powaznej firmy mial wyglosic wazny referat na konferencji, na której zebrali sie przedstawiciele calej branzy. Kiedy wrócil z imprezy do biura, dyszal ze wscieklosci do sekretarki:
- Po jaka cholere napisala mi Pani godzinne przemówienie?! Polowa ludzi wyszla z sali, zanim skonczylem!
- Alez panie prezesie, napisalam referat trwajacy 20 minut. No i dolaczylam dwie kopie na wszelki wypadek, tak jak pan kazal.

winieta_drogowa : :
Zenobia!
29 kwietnia 2003, 22:52
hmm widze że szanowny kolega dalej prowadzi bloga, ja mialam mała przerwe i w tym czasie uciekły mi archiwalne notki z lutego (bynajmniej mi sie wydaje ze milałam ich więcej). Pozdrawiam:)

Dodaj komentarz